Odgrzybianie klimatyzacji
-
- Administrator
- Posty: 491
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:52
- Skąd: Warszawa
- Rok: 2003
- Silnik: 2.0T
Re: Odgrzybianie klimatyzacji
U mnie juz bardzo smierdzialo, od momentu jak sobie odgrzybilem jest spoko. Zapach jest... Ciezko powiedziec co to za zapach Jak dla mnie jest przyjemny, nie jest mocno intensywny, nie udaje nie wiadomo czego (las, morze czy inne badziewie ). U mnie daje sie go wyczuc jak nawiewy ruszaja, potem jest juz niewyczuwalny (ale to moze byc moje subiektywne odczucie). Zdecydowanie wole ten zapach od tej stechlizny :p
- chrisfox
- Forumowicz
- Posty: 751
- Rejestracja: 04 cze 2017, 19:21
- Skąd: Warszawa
- Rok: 2005
- Silnik: 3.5 V6
- Drugie auto: Renault Safrane 2,5
Re: Odgrzybianie klimatyzacji
Ja to chyba jakiś nietypowy jestem. Od 18 lat jeżdżę samochodami z klimą, zawsze włączoną, szyb nie otwieram. Nigdy nie wyłączam klimatyzacji wcześniej, bo lubię zimno. W Lagunie nie śmierdziało mi nigdy, w Safrane raz się zdarzyło, jakoś sobie poradziłem. Z Velkiem niebawem będzie rok i na razie jakoś... Może to dlatego, że używam samochodu praktycznie codziennie?
A swoją drogą, czyszczenie parownika w Safrane, to jest dopiero horror. W większości wersji nie ma filtra, więc na parowniku tworzy się coś w rodzaju plasteliny. Nawiew siada, bo nie daje rady przepchnąć przez ten syf powietrza. Dojście jest tylko od dołu, po wyjęciu wentylatora, tragedia
A swoją drogą, czyszczenie parownika w Safrane, to jest dopiero horror. W większości wersji nie ma filtra, więc na parowniku tworzy się coś w rodzaju plasteliny. Nawiew siada, bo nie daje rady przepchnąć przez ten syf powietrza. Dojście jest tylko od dołu, po wyjęciu wentylatora, tragedia