Niestety ale oczywiście że można. Możesz sprzedać auto które ma już prawie wypaloną szczelinę w uszczelce pod głowicą, nie zdajesz sobie z tego sprawy bo objawów jako takich jeszcze nie ma. Gość kupuje, robi 3000km i dup, zaczynają się cyrki. Pierwsze co robi to egzekwuje "gwarancję". Może też kupić auto, zlecić wymianę oleju i zalać najtańszy minerał jaki znajdzie bo "olej to olej", myślisz że jak szybko padną zmienne fazy rozrządu ? i kto będzie winien ?sasio pisze:Oj Panowie nie rozumiecie sensu.
Jeżeli auto nie bierze płynu chłodniczego ani oleju to czy można się tego obawiać?
Wg.mnie nie bo auto znasz i jesteś pewien.
Ten kontekst mówię na swoim przypadku i kolegi Yaro.
Spytałem się przy zakupie ile auto bierze oleju ?
Delikatnie ucieka bo uszczelka miski do zrobienia.
Uszczelka zrobiona i wszystkie wycieki także i auto chleje 3l/10000. Myślicie że nagle w trasie 400km takie coś się stało?
Czy nie śmierdzi Wam tu nieuczciwym burakiem który specjalnie zatuszował sprawę aby sprzedać auto którego bym nie kupił wiedząc o powyższej sprawie ?
Yaro kupił idealnego Vela po remoncie dołu silnika, z walnieta uszczelka pod głowicą i też niby wszystko ma być okey.
Wszystko w myśl kupujący zna stan techniczny pojazdu, a ww usterki podchodzą pod wadę ukrytą i w sądzie pewna wygrana.
W tym wszystkim należy rozgraniczyć uczciwość sprzedaży auta , które wiem że jest sprawne np.moja Laguna nie brała oleju ani płynu toteż mógłbym takie coś podpisać np.na 1000km.
Wiem że w tym okresie można zrobić wszystko ale chodzi mi o uczciwość obu stron.
Niestety ale jak będę kupował auto, sprzedającego będę nagrywał, na dzień dobry serwis ASO i test uszczelki pod głowicą.
Za mało oleju i płynu?
Odpowiednia adnotacja na umowie, gdy auto jest trefne nikt nie podpisze czyli wiesz że coś jest nie tak
Żeby nie było, jak najbardziej rozumiem Twoją postawę w pełni, mówimy jednak o autach które mają nierzadko po 300kkm przebiegu. Tutaj różne dziwne awarie mogą pojawić się z dnia na dzień i należy się z tym liczyć, niestety żaden z nas nie jeździ autem prosto z salonu a nawet i wtedy mogą wyjść różne dziwne kwiatki...